Po wczorajszej - z braku forintów tylko wirtualnej - wizycie na wystawie prezentującej nowe nabytki budapesztańskiego Ludwig Museum, dziś - już jak najbardziej realnie - wybieramy się do warszawskiego zuja na otwarcie wystawy "Zbiory", kolejnej, piątej już odsłony wybranych dzieł z kolekcji tej instytucji. Tradycyjnie (i zgodnie z umieszczoną na fasadzie zamku błyskotliwą myślą Lawrence'a Weinera - "O wiele rzeczy za dużo, by zmieścić w tak małym pudełku") "Zbiory" nie mieszczą się w przeznaczonych na nie salach ekspozycyjnych. Żeby jakoś okiełznać nadmiar bogactwa i biorąc pod uwagę fakt, że Szybki Królik przybył tu służbowo, ograniczę się do podzbioru "Zbiorów" czyli do prac artystów związanych z Rastrem. I tu miły szczegół, który tworzy symboliczny mostek pomiędzy Budapesztem, a Warszawą, czyli obraz Rafała Bujnowskiego - chociaż tu w zuju znalazł się cokolwiek okrężną drogą jako część handlowego projektu Oskara Dawickiego, kupiony okazyjnie w dwupaku z filmem reklamowym Oskara:
I jeszcze jeden klasyczny Dwurnik, i hmm... i to by było na tyle, gdyby nie fakt, że w sąsiednich salach zamku trwają właśnie indywidualne wystawy Michała Budnego i Zbyszka Rogalskiego, co sprawia, że "Zbiory" sprawiają mniej przytłaczające wrażenie niż można by się było tego obawiać. Zakasajmy rękawy do pracy, może kolejna odsłona zbiorów będzie bogatsza w prace artystów Rastra, bo przecież zasługują one na to nie mniej niż choćby dyskotekowa kula w kształcie trupiej czaszki, wieńcząca czy też otwierająca (zależnie od kierunku zwiedzania) tegoroczne dożynki.
Tymczasem, Szybki (i złośliwy) Królik nie może się powstrzymać, by nie przytoczyć jeszcze dwóch widoków z zamkowych sal. Zdjęcie pierwsze przedstawia eksperymentalny fragment "Zbiorów", w którym wdrażana jest właśnie nowa technologia ocieplania ścian. Oto przekrój techniczny ścianki typu "Opałka", kolejno: warstwa Opałka w plexi, warstwa karton-gips, i jeszcze raz Opałka w plexi.
Zdjęcie drugie, wykonane w hallu przy zamkowej kawiarence, przedstawia wczesną pracę Jeffa Koonsa "Odkurzacz" - prawdopodobnie jedną z najdroższych obecnie prac w kolekcji zuja, niepozornie umieszczoną w ogólnie dostępnej przestrzeni, poza głównym zbiorem: