Mówi się, że na łamach "Rzeczpospolitej" opublikowano po raz kolejny ranking polskich artystów tworzących po 1945 roku, zwany "Kompasem Sztuki". Ponieważ spotykamy się z zapytaniami na ten temat, życzliwymi informacjami etc., chciałbym dziś pokrótce wyjaśnić dlaczego uważamy to przedsięwzięcie za pozbawione większego sensu.
W lutym b.r. w odpowiedzi na kolejne monity i prośby ze strony autorów rankingu o udział galerii raster i oddanie głosu w "Kompasie Sztuki", wysłałem do pani Kamy Zboralskiej list, który poniżej przytaczam w całości. Nigdy nie dostałem na niego żadnej odpowiedzi, ale też po jego wysłaniu telefony od "Kompasu Sztuki" zamilkły z czego wnioskuje, że list dotarł jednak do adresata.
"Szanowna Pani,
pisze w zwiazku z przygotowywanym po raz kolejny rankingiem "Kompas sztuki", do glosowania w ktorym nas Pani zaprasza.
Otoz chcialbym sie krotko podzielic swoim powaznymi watpliwosciami co do formuly tego przedsiewziecia.
Po pierwsze jest to plebiscyt nie ranking, bo opiera sie na glosach roznych osob, proszonych o podanie ulubionych artystow. juz samo pytanie jest w moim przekonaniu zle postawione - czy sadzi Pani ze w ciagu 12 miesiecy moja lub kogos innego opinia na temat 10 najwazniejszych artystow czynnych po 1945 roku moze ulec jakiejs istotnej zmianie?
kolejna sprawa to absurdalna latwosc manipulacji wynikami. jesli wlasciciel jakiejs prywatnej galerii uzna za najlepszego artyste po 1945 roku swego malo znanego i malo zdolnego podopiecznego to nazwisko to automatycznie trafia na liste i to byc moze calkiem nawet wysoko (w zeszlym roku bylo wiele takich wypadkow). to bzdura wynikajaca rowniez z faktu ze publikuja panstwo pelna liste - wszystkie nazwiska na ktore oddano glosy
Druga generalna sprawa to sama formula plebiscytu - uwazam ze to nie ma zadnego poznawczego sensu, oddaje jedynie przecietne wyobrazenie polskich galerzystow czy kuratorow na temat tego kto jest "znany". Prosze spojrzec jak sa przygotowane rankingi, na ktore sie panstwo powoluja - niemiecki kunstkompass albo internetowy artfacts.net - nikt tam nie glosuje, po prostu przyznawane sa punkty sa wystawy, obecnosc w instytucjach, galeriach i kolekcjach. taki system, chociaz nigdy nie bedzie 100% precyzyjny daje jakis obraz rzeczywistosci, bo pozycja artysty w nim odpowiada faktycznej jego aktywnosci i popularnosci. nie rozumiem dlaczego nie mozna czegos takiego zrobic u nas? Przywolywany niejednokrotnie argument, ze u nas "jest inaczej" jest calkowicie falszywy - otoz nie ma juz "tam" i "u nas", wszyscy jestesmy czescia wspolnego, miedzynarodowego obiegu. Dlatego tez, jesli brak sil na prowadzenie realnego rankingu odnotowujacego udzial artystow w biezacym zyciu artystycznym, proponowalbym juz raczej posluzenie sie artfacts.net i wypisanie z niego po prostu polskich artystow w kolejnosci tamze zajmowanej.
podsumowujac, nie wyobrazam sobie kolejnego udzialu w plebiscycie "Kompas sztuki" na jego obecnych zasadach, to w moim przekonaniu nie ma sensu. chetnie pomoge natomiast w opracowaniu bardziej adekwatnej formuly lub dostarcze niezbedene dane dotyczace wspolpracujacych z nami artystytow.
jesli jednak faktycznie zalezy Panstwu na naszym glosie, moge zaproponowac napisanie niedlugiego tekstu wyjasniajacego moje - powyzej wspomniane - zastrzezenia co do formuly "Kompasu sztuki", ktory jesli Panstwo byliby zaintersowani, moglby towarzyszyc publikacji "Kompasu...", moge tez po prostu udzielic wypowiedzi na ten temat. W takiej sytuacji moge tez zaglosowac - oczywiscie wymieniajac wylacznie artystow z ktorymi jako galeria wspolpracujemy:)
pozdrawiam serdecznie
łukasz gorczyca / raster"
piątek, 9 kwietnia 2010
Dlaczego nie wierzymy kompasowi sztuki
Etykiety: __WYCINKI PRASOWE_, __ZŁE WIADOMOŚCI_