poniedziałek, 19 marca 2012

Michał Budny w Wilnie - autorskie oprowadzanie

Dziesięć dni temu w wileńskiej Narodowej Galerii Sztuki została otwarta wystawa indywidualna Michała Budnego "Big Country". To kolejna po ubiegłorocznej wystawie w Stuttgarcie ekspozycja muzealna Michała. Z tej okazji artysta przerwał zwyczajowe milczenie i przesłał obszerny tekst, autorski przewodnik po wystawie. Z uwagi na wyjątkowy charakter wypowiedzi publikuję go poniżej w całości.

Prace jakie wybrałem na tę okazję pochodzą z ostatnich 4 lat. Dobrałem je według pewnego klucza jakim jest wewnętrzne życie człowieka i jego Ojczyzna. Ojczyzna rozumiana jako terytorium mentalne, a nie fizyczne. Ojczyzna jako tożsamość, poczucie lub jego brak, terytorium poszukiwań,chęci określenia swoich postaw.
 
Na parterze galerii pierwszą pracą na jaką natrafia widz jest "Archiwum" (2009). W monumentalnej przestrzeni galerii, wśród zdecydowanych rytmów pionów i poziomów wnętrza leżą dwa ciężkie bloki w pozycji jakby przypadkowej przypominające przewrócone kolumny lub zapory zakłócające wydźwięk architektury galerii. "Archiwum" to na pewno praca negatywna, przedstawiająca nieczytelne zbiory. one uporządkowane, ale tylko ich powierzchowność może na nas zadziałać i to w sposób jedynie taki, na jaki nas stać - dzięki temu co sami mamy w sobie, jaką wiedzę lub jej brak, jaki stosunek do przeszłości i zamierzenia wobec przyszłości.
Pracy "Archiwum", towarzyszy przy końcu sali praca "Lustro" - to też swego rodzaju praca nieczytelna dla wielu przeglądających się w nim. Praca jest delikatna i krucha jednak napięta papierowa płaszczyzna na drewnianym szkielecie błyszczy i lśni śmiało z mocą kryształowej tafli.
 
W dalszej części ekspozycji, na jednym z wyższych pięter, wystawa ma swoja kontynuację. Od samego wejścia do sali natychmiast działa swoisty krajobraz dwóch rozległych instalacji. Na pierwszym planie, ułożona przy stopach, zagradzająca przejście "Przepaść". Za nią na wysokości wzroku widać perspektywę pracy "Big Country".
 

"Przepaść" jest potraktowana przewrotnie, zamiast naturalnej głębokości unosi się ona ponad ziemią niczym kładka nad ciemną, przepastną treścią pracy.
O pracy "Big Country" myślę często jako o Konstrukcji Ciężkiego Spokoju mając na myśli okupienie spokoju i lekkości wiecznym wysiłkiem i zapobieganiem, działających na siebie sil. Praca zgrabnie zainstalowana w rogu sali unosi się wysoko nad podłogą podtrzymywana jakby jednym cienkim promieniem (to nie tylko element techniczny!). Naturalne promienie oświetlenia, odbijające się od błyszczącego i śliskiego drewna powierzchni pracy budują niedookreśloną część "Wielkiego Kraju". Całość zbudowana z ciężkich, konkretnych materiałów, których dobór w najmniejszym szczególe nie jest przypadkowy: drewniana konstrukcja, laminowana płyta, lakierowana sklejka i łączenie tych materiałów na śruby i rzepy jako konieczna obecność "czegoś niepoważnego" dla powstania "czegoś poważnego". Praca wciąż pracuje, jej konstrukcja deformuje się krzywi jak ciało, materiały zmieniają barwę z czasem.
 
Tym dwóm pracom towarzyszą jeszcze dwie, które nie od razu stają się widoczne w towarzystwie tych pierwszych: "Kosmos" (2010), której nieprzypadkowa skala pokazuje wagę tematu wobec spraw ziemskich. I praca niemal zupełnie przezroczysta, "Bez tytułu" (2011) powstała bezpośrednio na ścianie, wyklejona z taśmy, która tworzy plamę jak dwuznaczny znak: po tym co było tu wcześniej lub która zapowiada to co dopiero będzie, powstaje.
 
Na koniec efektowna fotografia wernisażowa, od lewej: kuratorka wystawy Eglė Mikalajūnė, dyrektorka Instytutu Polskiego w Wilnie Małgorzata Kasner, Michał Budny, główna kuratorka Narodowej Galerii Sztuki Lolita  Jablonskienė.