poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Godzina szczerości: dyr. Krukowski o Grupie Ładnie

Internetowy magazyn "Wybieg" opublikował obszerny wywiad z dyrektorem i zarazem kuratorem kolekcji warszawskiego Centrum Sztuki Współczesnej. Ta ciekawa rozmowa to subiektywny spacer przez kolejne sale niedawno otwartej wystawy "Zbiory", o której już w tym miejscu pisałem, a inni nie omieszkali podzielić się swymi niekoniecznie entuzjastycznymi obserwacjami na jej temat. Warto oczywiście zapoznać się z całością wywodu, ja tymczasem wybrałem trzy krótkie fragmenty, w których dyrektor Krukowski dokonuje osobistego rozliczenia z twórczością Bujnowskiego, Maciejowskiego i Sasnala. Ponieważ jest to prawdopodobnie pierwsza publiczna wypowiedź pana dyrektora na temat twórczości tych bliskich memu sercu artystów i ich (nie)obecności na wystawie i w kolekcji zamkowej, przytaczam w całości.
Bujnowski: Prosty i czysty"Żal Bujnowskiego. Żal, że w tej przestrzeni, którą bardzo sobie cenię, nie udało mi się zmieścić Bujnowskiego. W Kolekcji jego praca występuje jako komponent pracy Dawickiego. W zbiorach Zamku mamy Cegłę i Deskę Bujnowskiego, i gdybym mógł je pokazać, to w tej przestrzeni, która dotyka czasu i pamięci, a zarazem która jest najbliższa moim upodobaniom estetycznym. Boltanski, Szewczyk, Bałka, Koji Kamoji, Smoczyński, Pistoletto, Dłużniewski - tu gdzieś powinien znaleźć się ten prosty, czysty Bujnowski. Tylko już i tak choruję na poczucie stłoczenia..."
Maciejowski: Przegadany"Myślę, że inne prace reprezentują ten motyw, tę właściwość malarstwa i widzenia w sposób mi bliższy niż Maciejowski. Maciejowski wydaje się trochę przegadany i to się przenosi w jakimś stopniu na jego funkcjonowanie w bieżącym życiu artystycznym i pozaartystycznym, myślę tu na przykład o komentarzach w "Przekroju"."
Sasnal: Pierwotna siła"Już nie jest to funkcja obecności generacyjnej tylko ta siła pierwotna malarstwa Sasnala, która już zaciera podziały chronologii, bo myślę, że w tym momencie (tak jak chętnie używam terminu tygiel) ten tygiel już przejmuje równoprawne obiekty nie wyróżniane etykietą nowości, bo wiadomo, że nowość często bywa nietrwała."