czwartek, 4 czerwca 2009

Bazylea dzień pierwszy: fauna i flora

Szybki Królik już w Bazylei! Samolot nie był złoty (złoty jak wiadomo poleciał dziś do Brukseli), ale zwykły szwajcarski do przewozu owiec i wołów:Popołudnie i wieczór po dotarciu na kwaterę upłynął na zakupach spożywczych na najbliższe kilka dni i gotowaniu. Oto krótka etiuda filmowa - smażenie fenkuła (koper włoski) z cebulą wg pesto:


Kolacja na cztery ręce (skoki Szybkiego Królika zajęte aparatem fot.):Menu: chiński wok bez woka czyli próbka kuchni azjatyckiej na zwykłej europejskiej patelni. Na zdjęciu widać fałszywie pokrojoną paprykę - w kostkę zamiast paski - za co Szybki Królik dostał naganę z pouczeniem: sposób krojenia wpływa wszak na smak potraw. Do picia: wino białe, francuskie.
Po kolacji rekreacyjny spacer do pobliskiego ogrodu botanicznego. Pesto pozuje na tle monstrualnej agawy, jaką sam chciałby mieć.Nad ogrodem góruje piękna sekwoja, w oddali księżyc. Jutro od rana do pracy.