wtorek, 17 maja 2011

WROcławska nagroda dla Igora Krenza

O niewierny Tomaszu! Po wielu latach wątpienia, a nawet publicznego obnoszenia się z przekonaniem, że coś takiego jak Biennale Sztuki Mediów WRO we Wrocławiu nie istnieje, Szybki Królik odbył inicjacyjny skok w sam środek gorącego od WRO Wrocławia.
I faktycznie - projekcje, wykłady, wystawy, performensy, koncerty, goście z kraju i zagranicy - wszystko to dzieje się naprawdę. Zrazu też w w festiwalowym tłumie objawiły się znajome twarze państwa Krenzów z Warszawy. Igor Krenz jest zasłużonym, wielokrotnym uczestnikiem biennale WRO, wcielał się już tu w rolę zarówno artysty jak i jurora. Można nawet odnieść wrażenie, iż posiadł szczególny status rezydenta WRO. W tym roku była to jednak rezydentura wyjątkową aktywna. Najnowsza praca Igora prezentowana jest w ramach głównej wystawy biennale. To próba rozwiązania nurtującego twórcę dylematu jak stworzyć uniwersalny obraz filmowy, który zachowa pełnię swoich właściwości zarówno w telewizyjnym formacie 4:3, jak i filmowym 16:9. Zaprezentowana we Wrocławiu instalacja wykorzystuje klasyczną technikę charakterystyczną dla niezapomnianych, pionierskich dzieł wczesnej sztuki wideo z lat 60. i 70. - czyli transmisję na żywo bezpośrednio z kamery na podłączone do niej monitory. Zaproponowane przez artystę rozwiązanie, choć jeszcze nie w pełni doskonałe, zdecydowanie przybliża widzów do tego szczęśliwego momentu w którym, z ekranów telewizyjnych zniknie deformacja.

Ale to nie koniec, właściwie dopiero początek. W kameralnej przestrzeni Atelier WRO przy ul. Kuźniczej prezentowana jest indywidualna wystawa Igora pt. "Morfologia matematyczna w teledetekcji".
 
Ten szczególny projekt miał swoją premierę parę miesięcy temu w krakowskim Goldex Poldex, gdzie zebrał szereg entuzjastycznych recenzji. Teraz zyskał doskonały kontekst jako część programu Biennale Sztuki Mediów. Wystawa, składająca się z kilkunastu onirycznych filmów wideo prezentowanych na gęsto spiętrzonych monitorach oraz kilku obiektów, obrazów, kompozycji naściennych i katalogu stanowi poważne wyzwanie dla wszystkich poważnie zainteresowanych związkami współczesnej sztuki, nauki i technologii. Niezależnie od uwodzącego suspensu jaki wpisany jest w ten projekt, a którego tu na wszelki wypadek nie zdradzę, trzeba podkreślić, że wystawa Krenza zastawia również pułapkę na powierzchownego, rozbawionego nią widza. Niespodziewanie, najzupełniej poważnie "Morfologia..." staje w obronie hermetycznego języka sztuki i jego autonomii.
 
Szczęśliwie w swoim entuzjazmie wobec tego projektu nie jestem osamotniony. Wyrazem tego nagroda, którą uhonorowano artystę podczas tegorocznego WRO. Po raz pierwszy przyznana Nagroda Krytyków i Wydawców Prasy Artystycznej (w wysokości 5000 pln) trafiła właśnie do Igora Krenza za "Morfologię matematyczną w teledetekcji". Cieszymy się i gratulujemy artyście!