niedziela, 7 sierpnia 2011

Wileński zwiad Michała Budnego

Tak dłużej już nie można. Lato tego roku wyjątkowo pracowite, plany na jesień niezwykle ambitne, a tu zupełna cisza w eterze. W takich okolicznosciach przyrody Szybki Królik podjął dramatyczną decyzję o przeznaczeniu części czasu swoich wyjątkowo w tym roku krótkich wakacji na nadrobienie zaległości na blogu, a konkretnie, zdanie relacji z bieżących zajęć artystów rastra, ich niedawnych wystaw i nadchodzących niebawem projektów. Zaczynamy dziś od Michała Budnego (jutro Agata Bogacka).
W pierwszych dniach sierpnia Szybki Królik towarzyszył Michałowi w rekonesansowej podróży do Wilna, skąd nadeszła propozycja wystawy indywidualnej w przyszłym roku w Narodowej Galerii Sztuki - nowym oddziale Muzeum Narodowego, otwartym dwa lata temu na wileńskim Zarzeczu. Placówką tą kieruje znana również w Polsce Lolita Jablonskienė, która rozwija tam bardzo ambitny program wystaw czasowych obejmujący sztukę, dizajn, architekturę XX wieku i czasów najnowszych. Muzeum (większą część powierzchni ekspozycyjnej stanowi stała ekspozycja sztuki litewskiej XX wieku) mieści się w ciekawym architektonicznie gmachu, który jest po części adaptacją ukończonego w początku lat 80. XX wieku Muzeum Rewolucji, a po części wynikiem współczesnej rozbudowy, której wyróżniającym się elementem są dwa wielkie, co nie co ekstrawaganckie "ekrany", które o dziwo pełnią również funkcję użytkową - w ich wnętrzu mieszczą się biura instytucji i pokoje gościnne. Ciekawy wkład do żywego ostatnio nurtu budowania "najwęższych domów świata" (dodatkowo, te są również krzywe).

Po nocy spędzonej w tak szczególnej przestrzeni Michał wybrał się na poznawanie miasta, które obfitowało w ciekawe otkrycia formalne (patrz zdjecie ponżej)...
...a także dokładne studiowanie przestrzeni, w których będzie realizowany jego projekt. Będzie to wystawa o charakterze site-specific złożona ze specjalnie przygotowaych instalacji, co będzie też nota bene pierwszą teo rodzaju artystyczną refleksją wobec architektury tego nowego muzeum.
A na zdjęciach poniżej - artysta na tarasie muzeum z widokiem na wileński Szanghaj, jak miejscowi przezywają obecnie tradycyjnie robotnicze Zarzecze, które ostatnimi laty gwałtwownie zmienia swój architektoniczny charakter.
I dla porównania widok w drugą stronę, na staromiejską część miasta, nad którą wciąż dominują wdzieczne barokowe kościoły oraz jak najbardziej świeckie budownictwo czasów carskich i sowieckich.
Na koniec gwoli nadrabiania zaległości, jeszcze kilka ujęć z wystawy indywidualnej Michała w Kunstmuseum w Stuttgarcie. Zaprezentował tam grupę zupełnie nowych prac, ujmujących nie tylko skalą, ale i zaskakujacym użyciem materiału oraz barokowym niemalże wydźwiękiem wciąż przecież minimalistycznych z ducha form.
Więcej zdjęć można zobaczyć i przeczytać coś nie coś w relacji Wojciecha Sztaby na stronie Kunstbriefe.
Mocną puentą wystawy (której towaryszy skromna publikacja) było nabycie dwóch prac do kolekcji stałej muzeum, monumentalnego, ponad 6-metrowego "Rysunku" (farba akrylowa, papier, rama drewniana) oraz jednego z kameralnych "luster", wystawianych na początku roku w wiedeńskiej galerii Naechst St. Stephan. Pełniejsza prezentacja prac Michała z ostatnich dwóch lat będzie dostępna w październiku w postaci albumu, którego wydawcą jest Kunstverein w Duesseldorfie, a nad którym Michał kończy właśnie prace. A już niebawem kolejne wystawy - 7-11 września pokaz w ramach projektu abc w Berlinie, 23 września otwarcie wystawy indywidualnej w galerii annex14 w Bernie, 29 września otwarcie wspólnej wystawy z Rafałem Bujnowskim w Neuer Kunstverein w Wiedniu, w październiku solowa wystawa w praskiej galerii SVIT, a na początku listopada indywidualna prezentacja w ramach targów sztuki Artissima w Turynie.