poniedziałek, 5 grudnia 2011

Broniewski wraca

Dwa dni temu, wśród różnych szpargałów spakowanych jeszcze na Hożej pospiesznie do dużego, kartonowego pudła, ok, w pustej butelce po ćwiartce wódki, znaleźliśmy ciasno zwinięty rulonik papieru, a na nim spisane charakterystycznym pismem poety te słowa:


Czy ktoś widział Szybkiego Królika?
Gdzie się ukrywa, dlaczego znika?
Jakie miotają nim dziś podróże?
Czy się zniechęcił, czy zamilkł na dłużej?
Gdzieś ktoś go widział,
był znów pijany, grał z dziadkiem w brydża,
Cham, znów ludzi nie rozpoznaje,
nie chce, lub tylko takiego udaje...
Ma teraz chyba większą rodzinę,
z nią spędza każdą godzinę?
A jednak ciągnie wilka do lasu,
dlatego, wiem to, od czasu do czasu
wpadnie tu znowu, napisze słów parę,
o swej Warszawie, o sztuce dalej,
o dziwnych rzeczach i o artystach,
jak Płock i Wisła – rzecz oczywista!

Tak przemówił do nas raz jeszcze Broniewski. Wzruszenie, tym bardziej, że o Broniewskim znowu się mówi. Właśnie ukazała się jego obszerna biografia autorstwa Mariusza Urbanka "Broniewski. Miłość, wódka, polityka". A w niej również opis naszego, rastrowego projektu sprzed sześciu już laty. 
 
Tygodnik "Wprost" przypomina z tej okazji również portret poety namalowany przez Wilhelma Sasnala (teraz już w kolekcji Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie), i także wspomina nasze przedsięwzięcie. Z kolei oryginalną publikację przygotowało wydawnictwo Zysk i s-ka, które zbiór wierszy "Dla dzieci" Broniewskiego wydało w opracowaniu graficznym... Bohdana Butenko. Coś takiego w sztuce nazywalibyśmy "projektem kuratorskim", odważnym projektem kuratorskim. Świetna, dziwna rzecz!